Forum www.84psp.fora.pl Strona Główna www.84psp.fora.pl
Oficjalne forum Stowarzyszenia GRH 84 Pułku Strzelców Poleskich
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Borowiny koło Kluk - miejsce śmierci polskich cywilów w 1939

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.84psp.fora.pl Strona Główna -> Historyczne zdjęcia i informacje z Bełchatowa i okolic
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Poltan




Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 717
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:08, 03 Wrz 2014    Temat postu: Borowiny koło Kluk - miejsce śmierci polskich cywilów w 1939

Działania wojenne prowadzone w pierwszych dniach września 1939 roku w rejonie Kluk i Parzna, pomimo ewakuacji pobliskich miejscowości, dosięgły również ludność cywilną. Podobnie jak polscy żołnierze wielokrotnie również i cywile stawali się ofiarami bezkarnie latających na polskim niebie samolotów Luftwaffe. Smutnym tego przykładem była bez wątpienia osada Borowiny znajdująca się na wschód od Kluk. To tutaj, w położonej kilkanaście metrów od drogi mogile, pochowani zostali cywile uciekający przed wojskami niemieckimi spod Praszki i Wielunia. Pomimo tego, iż problem osób opuszczających w 1939 roku swoje domy w obawie przed nadciągającymi wojskami niemieckimi doczekał się już wielu samodzielnych opracowań, zagadnienie, o którym wzmiankuje autor, jest niemalże nieznane. Pozostaje jedynie pytanie, co tak naprawdę stało się 3 września 1939 roku na drodze prowadzącej z Kluk do Bełchatowa, dziś znanej wszystkim pod nazwą „krajowej ósemki”.
Zasadniczo trudno jest badaczowi polskiego września podać przykład relacji, w której nie byłoby mowy o problemie wynikającym z wszechobecnych na drogach cywili. Bardzo często polski żołnierz, sam nienadążający nad biegiem wydarzeń, stawał przed trudnym pytaniem przypadkowo napotkanej osoby – i co dalej? Uciekać, czy może przeczekać w pobliżu własnego domu? Niestety znaczna część polskiego społeczeństwa w obawie przed srogimi rządami okupanta wybierała to pierwsze. Zabierając najpotrzebniejsze rzeczy, nierzadko pieszo, udawała się w nieznane. Tarasując drogi, wymieszana z wojskiem pochodzącym bądź z rozbitych oddziałów, bądź z jednostek wycofujących się w głąb kraju, była łatwym łupem dla niemieckich samolotów.
Taki właśnie los spotkał kilkudziesięcioosobową grupę uciekinierów z Wielunia i okolic. 3 września około godziny 17.00 w trakcie postoju ich kolumna stała się obiektem ataku samolotów niemieckich. Uciekinierzy rozbiegli się w panice. Część zbiegła do lasu, część schowała się w kartoflisku, pod wozami czy w drewnianej stodole w osadzie Borowiny. Kiedy samoloty odleciały, widok pobojowiska budził przerażenie. Ciała zabitych ludzi i zwierząt rozczłonkowane i rozrzucone na dużej przestrzeni. Ppor. rez. Cezary Zbaraszewski, dowódca kompanii gospodarczej 84 pp tak opisał wydarzenia, jakie miały wtedy miejsce […] Ludność cywilna była mocno wystraszona, V kolumna na tyłach wojska szerzyła złe wieści, że wojsko niemieckie morduje ludność, obcina ręce, uszy, oczy, a niektóre wsie wyrzyna w pień i pali. Przez co ludność gremialnie porzucała domy i uciekała na wschód, drudzy na zachód, tak byli zdezorientowani. Drogi były zatłoczone uciekinierami, a lotnictwo niemieckie dosłownie pastwiło się nad nimi, bombardując i ostrzeliwując z broni pokładowej, przez co dużo było zabitych kobiet, dzieci, starców, koni, bydła itd. W opuszczonych wsiach tylko psy wyły, ani jednej osoby nie spotykano. Widziałem taki obrazek, jak się nie mylę w miejscowości Kluki, wiele leżało osób zabitych, wśród nich była matka zabita, a przy niej małe dziecko płaczące, szarpało matkę i wołało „wstawaj mamusiu” i zanosiło się od płaczu. Widząc to, zabrałem to maleństwo, przekazałem dla pierwszej napotkanej niewiasty, prosząc ją, by zaopiekowała się tą małą sierotą […].
W wyniku akcji prowadzonej pod patronatem Radia Ziemi Wieluńskiej przy współudziale Urzędu Gminy w Klukach udało się dotrzeć do kilku naocznych świadków bombardowania polskiej kolumny w Borowinie. Choć dziś są to osoby w zaawansowanym już wieku, to tamto tragiczne wrześniowe popołudnie wspominają tak, jakby miało miejsce kilka dni temu. Pochodząca z Załęcza Małego Krystyna Lipska urodziła się już po wojnie. W zbiorowej mogile pod Klukami spoczywa jednak dwoje jej starszego rodzeństwa – trzyletni brat Kazimierz Gizler oraz półtoraroczna siostra Krystyna. O przebiegu nalotu niemieckiego wielokrotnie opowiadała jej matka: […] Ojciec mojej mamy został w domu, zaś ona wzięła trójkę dzieci – pięcioletniego i trzyletniego syna oraz półtoraroczną córkę i uciekała jak wszyscy. Zabrała się wozem razem z sąsiadami. W Klukach zatrzymali się, a ona zaczęła robić obiad. Sąsiadka zaopiekowała się najmłodszym dzieckiem. Starszy brat bawił się pod wozem, a ten trzyletni siedział na wozie. Gotowała obiad, gdy uderzyła bomba. Wystraszyła się i zaczęła szukać razem z sąsiadem. Znaleźli sąsiadkę, która trzymała moją siostrę na rękach w chustce. Była przysypana ziemią. Matka zobaczyła tę chustkę i pociągnęła ją. Sąsiadka jeszcze żyła, patrzyła na oczy, moja siostra niestety już nie. Brat, który bawił się na wozie, został trafiony odłamkiem w głowę i również zginął. Przeżył ten, który bawił się pod wozem […] Ja i mój brat urodziliśmy się już po tych wydarzeniach. Dostaliśmy imiona po zmarłych rodzeństwie – Kazimierz i Krystyna […] Moja mama tak koniecznie chciała do tych Kluk jechać i odwiedzić tę mogiłę. Nie mogliśmy jej odnaleźć. Pytaliśmy się ludzi miejscowych, ale nikt nie wiedział. Wskazali nam jakąś mogiłę, dotarliśmy tam, złożyliśmy kwiaty i znicze. Bardzo chciała jeszcze za życia tam jechać, dwoje dzieci tam miała […]. Genowefa Wiśniewska z Rudy pod Klukami straciła czternastoletnią siostrę. Tak po latach wspominała tamte chwile: […] Tak, byłam świadkiem na miejscu. […] Jak zeszliśmy na spoczynek, to nadleciały samoloty. Strasznie bombardowały i strzelały z automatów. Ludzie padali jak muchy. Kiedy się trochę uspokoiło, szukaliśmy się, żeby się zebrać. Nie było siostry. Szukamy, a ona pod drzewem leży. Odcięta całkiem jedna ręka, leżała, była nieżywa. Ja płakałam, chciałam, aby ją owinąć w prześcieradło i zabrać na wóz, ale pozostali nie chcieli, zabronili nam, bo trupów nie wolno było przewozić. I została na miejscu, a my pojechaliśmy dalej. Nazywała się Leokadia Pędziwiatr. Miała czternaście lat, a ja miałam dziesięć. Były jeszcze zabite dwie siostry z sąsiedniej wioski. Uciekły w pole w ziemniaki. Matka leżała w środku, a one po bokach. Obie zostały zabite, a ta matka ocalała. Po jakimś czasie zabrali te siostry. Mówili, że były złożone do takiego dołu po ziemniakach, że było tam razem szesnaście osób. Przywieźli je na cmentarz do Raduszewic. Moja siostra została […]. Cecylia Szycel z Kamionki dodała: […] Pamiętam, jak nadleciał samolot i zrzucił bombę na szosę, którą jechaliśmy. Jak nasz ojciec usłyszał szum nadlatujących samolotów, powiedział, abyśmy wszyscy weszli pod wóz. I wszyscy schowaliśmy się pod wozem. Pociski spadające z samolotów ciężko zraniły naszego konia, rozerwały mu brzuch. Matki niosły zabite dzieci. Wszędzie leżeli zabici ludzie, krowy i konie. Bardzo dużo leżało ludzi. Nas ocaliły pierzyny. Jak wróciliśmy do domu, to w pierzynach były odłamki. Jakby nie te pierzyny, to może też już byśmy nie żyli. Dużo było matek z dziećmi. Szereg wozów jechało wtedy od Wielunia […].
Niestety nie było czasu, aby pochować poległych. Przetrzebiona w wyniku nalotu kolumna ponownie sformowana ruszyła w kierunku Bełchatowa. Tego dnia samoloty niemieckie atakowały również schodzące z przedpola na główną pozycję obrony wojsko. Zachowane materiały wskazują, że to właśnie żołnierze pochowali pozostawione przy drodze ciała ofiar masakry. Cytowany już wielokrotnie kpt. T. Białobrzeski opisał niniejsze zagadnienie w sposób następujący: […] Przy wejściu do lasu Kluki, nalot 1 samolotu niemieckiego. Ostrzeliwał kolumnę z km. Jeden kapral ciężko ranny z kompanii ckm. Ks. Michaluk opowiada, że seria padła właśnie w poprzedzającą go taczankę. Wówczas skryłem się do lasu. Dowiaduję się […], że w dniu tym rano była bombardowana jakaś mała kolumna taborowa za Klukami. Istotnie widziałem w dniu następnym trupy dzieci, bydła i koni na wylocie z Kluk w kierunku Bełchatowa […]. Por. Cader grzebie [4 września – przyp. Ł.P.] trupy osób cywilnych poległych na drodze Kluki–Bełchatów […].
Niemałe zamieszanie grupy uciekinierów wywoływały w kolejnych mijanych miejscowościach. Stefania Bykowska jako sanitariuszka PCK w pierwszych dniach września pełniła dyżury w punkcie sanitarnym zorganizowanym w Szkole Podstawowej nr 2 w Bełchatowie. Chrzest bojowy, jaki przejść musiała ta młoda kobieta w nocy z 1 na 2 września, utkwił w jej pamięci na całe życie. Po latach tak wspominała tamte chwile: […] W pewnej chwili przed szkołą zatrzymał się pojazd z trzema rannymi, dwie kobiety i starszy mężczyzna bez prawej ręki. Prosili o picie, jechali od Wielunia. Mężczyzna prosił o skręcenie papierosa, miał machorkę i bibułkę. Więc zrobiłam mu tego papierosa. W punkcie nie mieliśmy żadnych środków opatrunkowych. Do szóstej rano sporo rannych skierowaliśmy do szpitala w Piotrkowie […] Rannych z Wielunia było coraz więcej […].
Najprawdopodobniej aż 38 osób straciło tego dnia życie w wyniku niemieckiego nalotu. W celu dokładnego określenia miejsca ich pochówku we wrześniu 2013 roku w Borowinach przeprowadzone zostały badania sondażowe. W ich toku udało się zweryfikować posiadane informacje, wykluczając wskazywany najczęściej w pobliżu leśniczówki domniemany punkt złożenia zwłok. Ostatecznie okazało się, iż teren faktycznego pochówku pokrywa się z miejscem, w którym w 1995 roku, a więc kilkadziesiąt lat od tych tragicznych wydarzeń, krewni jednej z ofiar – Katarzyny Nowak z Popowic koło Wielunia – wystawili pamiątkowy obelisk . Podczas prac sondażowych znaleziono szczątki trzech ofiar: kobiety i dwojga dzieci. W opinii osób prowadzących prace szczątki mogły być już w przeszłości przenoszone. Dzięki staraniom przedstawicieli lokalnej społeczności realna staje się możliwość ekshumacji i ponownego pochówku szczątków ofiar nalotu na cmentarzu wojennym w Klukach w 2014 roku.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Poltan dnia Śro 23:27, 03 Wrz 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Poltan




Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 717
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:22, 03 Wrz 2014    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Poltan




Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 717
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:24, 03 Wrz 2014    Temat postu:

Dziś minęło dokładnie 75 lat!

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
variag




Dołączył: 03 Sty 2014
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bełchatów

PostWysłany: Sob 22:28, 06 Wrz 2014    Temat postu:

Myślę że należy w tym miejscu bardzo podziękować wszystkim tym którzy doprowadzili do tego że po przeszło 70-ciu latach niewinne ofiary wojny spoczęły wreszcie w poświęconej ziemi.
R.I.P.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Poltan




Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 717
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:33, 07 Wrz 2014    Temat postu:

Mam podobne zdanie. Chwała im za to!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.84psp.fora.pl Strona Główna -> Historyczne zdjęcia i informacje z Bełchatowa i okolic Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin